Konkursowicz nie znaczy frajer

Od kiedy social media na stałe zagościły w naszych domach, od kiedy dostęp do nich ma zwykły Kowalski od wtedy staliśmy się frajerami. Dlaczego frajerami? czytajcie dalej...

Kiedy wchodzicie na swoje socjale i przeglądacie stronę główną i profile znajomych to policzcie ile z udostępnionych i otrzymanych postów to posty konkursowe. Za takie policzcie reklamy, posty ze stron firm które lubicie oraz posty osób, które biorą udział w konkursach, ale w zamian za to muszą na swojej stronie coś udostępnić? Sporo, prawda? Czasem wydaje mi się, że będzie to około 50% tablic
Konkursy stały się dla firm po prostu łatwą drogą do zdobywania obserwatorów, nabijania statystyk oraz ściągania klientów.
I nie ma w tym nic złego, póki każda ze stron jest tego świadoma.

A skąd się to wzięło?

Załóżmy, że jesteśmy firmą "A", która sprzedaje armaturę łazienkową. Takich firm są setki. Dziesiątki takich firm ma strony internetowe, prowadzi socjale, coraz częściej też nagrywa własne programy i udostępnia je na YT. Ale samo bycie w internecie nie jest dla nich równoznaczne z posiadaniem klienta. Tego trzeba zdobyć, zachęcić czymś żeby nas zaobserwował, polubił, poznał naszą stronę, a jeśli ją pozna to wmówić mu, że potrzebuje produktów w niej dostępnych. A skoro już potrzebuje to przecież może to kupić u niego! I tadam, cel osiągnięty! Był szary Kowalski w internecie, a teraz jest nasz frajer em tzn. klient.

That's point

Skupmy się konkretnie na jednej kwestii, czyli jak zachęcić Kowalskiego żeby: "polubił, zaobserwował i poznał". Żeby to zrobił to najpierw musimy do niego dotrzeć. Reklamy w socjalach nie są najtańsze, a z ich skutecznością może być różnie. Samo wezwanie do działania "polub mnie" nie koniecznie przełoży się na prawdziwy ruch. Więc firma "A" wymyśla sobie konkurs, ale nie oferuje marnej nagrody, lecz coś ekstra, żeby i chętni się znaleźli, a najlepiej też tacy co mieliby własne środki na podobny produkt, jeśli nie uda im się wygrać. Nagrodą niech będzie wybrany przez zwycięzce zestaw łazienkowy(wanna/prysznic, umywalka itp.). Więc nagrodę mamy zacną, teraz trzeba znaleźć chętnych i wymyślić taki regulamin, żeby na tym nie stracić więc dowalamy do niego ile się da zabezpieczeń i rzucamy post na tablicę. Zakładam, że iluś obserwujących już mamy.

Regulamin, czyli jak nas oszukują

* Organizator zastrzega sobie prawo zakończenia konkursu przed czasem
- Bo przecież jeśli zgłosi się za mało chętnych to co zrobię? Toż nie kalkuluje mi się taki interes!
* Organizator zastrzega sobie prawo do przedłużenia terminu trwania konkursu 
- hue hue, znajdę więcej frajerów, którzy w zamian za marzenia będą mnie reklamować
* Aby wziąć udział w konkursie należy udostępnić...
- No najważniejsze! Reklama, reklama, darmowa reklama. Niech udostępniają, bo przecież jakoś wieść o konkursie musi się roznieść(nie piję tutaj do osób prywatnych organizujących konkursy bo to dla mnie zupełnie inna kwestia).
* Konkurs zakończy się 01.01.2020 roku - czyli za 3 lata - A wy frajerzy, 3 lata będziecie żyć nadzieją, że wygracie te wanne. Nawet nie wiecie ile wanien mi się zwróci przez taki okres.
* Organizator zastrzega sobie możliwość wprowadzania zmian w regulaminie w czasie trwania konkursu 
- Bo jakby się tak nagle konkurs okazał nierentowny to zawsze można zmienić sposób działania, co nie?
* Reklamacje! Składać pisemne, tylko na adres Organizatora 
- Adresu przecież nie podamy w regulaminie, bo jeszcze ktoś do nas napisze! A dlaczego nie składać na e-mail czy telefonicznie? Bo to jest za darmo i łatwo to zrobić, a więc może jakiś człek się odważy. A wysyłanie listem to już trochę zachodu, więc na pewno sobie odpuści. A jak nie odpuści to niech znajdzie adres!

Nie są to oczywiście wszystkie haczyki, zabezpieczenia itp. To tylko takie przykłady z regulaminów, które dziś czytałam. A żeby było śmieszniej to były to regulaminy konkursów dużych firm, które powinny wstydzić się takiego działania. Choć oczywiście trzeba pamiętać, że sam zapis w regulaminie nie musi być zły. Złe może być działanie człowieka, chcącego osiągnąć jak największą korzyść z naszego działania i zaangażowania.

Next step

Regulamin, który nas chroni już mamy, teraz możemy działać. A więc, oferujemy armaturę w zamian za obserwowanie naszego profilu, zostawienie komentarza, udostępnienie posta oraz zaproszenie 5 znajomych do zabawy. Teraz zacznie dziać się magia. Przed chwilą założyłam, że mamy kilku obserwatorów na profilu, niech będzie ich 100, jeśli choć 10% z nich weźmie udział w zabawie, to dowie się o niej kolejnych 50 osób(należy zaprosić 5 znajomych do zabawy), z tych kolejnych 50 znów weźmie udział 10% itd. aż nadejdzie dzień rozwiązania konkursu. Wtedy nagle okaże się, że profil w social, który miał 100 obserwatorów ma ich teraz kilka tysięcy. I wszystko byłoby fajnie, gdyby firma "A" zakończyła zabawę, wybrała zwyciężę, a reszcie pogratulowała. Ale, jeśli firmie "A" zaświecą się oczka na darmowych przyszłych klientów. to szybciutko, po cichutku zmieni regulamin i przedłuży konkurs. Bo przecież w regulaminie było napisane, że organizator ma do tego prawo, a ty się na to prawo zgodziłeś biorąc udział w zabawie.

Jesteśmy baranami

Dlaczego? Bo pozwalamy firmom na takie zagrywki. Ja naprawdę nie widzę nic złego w konkursach, sama je lubię. Ale nie lubię być oszukiwana. Kiedy konkurs ma skończyć się 20.07.2017 oczekuje, że tego dnia się skończy, oczekuje równych szans dla wszystkich. Nie po to w kreatywnym konkursie zarywam nockę aby skończyć pracę i wysłać ją 19.07.2017, 15 minut przed północą żeby na drugi dzień przeczytać, że organizator przedłuża konkurs o kolejny miesiąc. O ja pier%^ przechodzi mi przez głowę czytając zmiany. Czy organizator- firma naprawdę potrafi postawić swoje dobre imię na równi z wartością reklamy wynikającą z konkursu? Na prawdę? To po to ja się starałam, myślałam nad hasłem, robiłam zdjęcia i najważniejsze! POŚWIĘCAŁAM SWÓJ CZAS DLA FIRMY, KTÓRA SIĘ NA MNIE WYPIĘŁA? Uważam, że tak być nie może. Nie jest to równe traktowanie uczestników, a przecież to gwarantuje mi regulamin... A no właśnie ten regulamin z którego wynikało, że jeśli wyślę pracę minutę po północy to nie weźmie ona udziału w konkursie, z tego regulaminu, który gwarantował mi równe szanse, bezstronne jury, jasne zasady.

Co robić?

Tępić, omijać i rozpowszechniać! Kiedyś w takiej sytuacji spuściłabym głowę, poklęła pod nosem i zapomniała o całej zabawie nie sprawdzając nawet wyników, oczywiście o firmie też bym zapomniała, tym bardziej w kontekście przyszłych zakupów. A co teraz robię? Piszę, mówię, zgłaszam i zaczynam rozpowszechniać. Nie chcę być frajerem, nie chcę być baranem, chcę być człowiekiem domagającym się równości i uczciwego traktowania. Jestem świadoma tego, że kiedy spod mojego nazwiska wypłyną informację o tym, że firma taka i taka oszukała(bo tak należy to nazwać) swoich klientów czy obserwatorów to mogę trafić na czarną listę konkursową takich firm i w przyszłości być może już nic u nich nie wygram. Ale nie dbam o to, bo kiedy firma pokazuje, że ma mnie za nic, to ja też nie chce mieć z nią nic wspólnego. Nie chce ich produktów, ich konkursów i sztucznych obiecanek.

Co zrobię w takiej sytuacji?

Złoże reklamację, będę polemizować, tłumaczyć i pokazywać niesprawiedliwość, a jak będzie trzeba to... Pójdę do sądu! I choć brzmi to głupio, bo to przecież tylko konkurs w internecie to tak, zrobię to. A zrobię to tylko po to aby udowodnić, że organizatorzy nie mogą robić tego co zechcą. Nie mogę bezkarnie nas oszukiwać. Pójdę do Sądu tylko po to by udowodnić, że my, ludzie, internauci, konkursowicze możemy żądać przestrzegania regulaminu. Zrobię też to po to, aby nagłośnić sprawę, aby inni dowiedzieli się jak firma, którą szanowali ich potraktowała. Postaram się w ten sposób wymusić na firmie aby przemyślała swoje działania.

aaa, kotki dwa. A może więcej?

Wiem, że nie napisałam konkretnie o jaką markę i organizatora chodzi. A nie napisałam bo sytuacja która zmotywowała mnie do napisania tego nie została stworzona przez jedną firmę. Nie podaję ich nazw, bo po cichu liczę na to, że zrozumieją oni co robią jeśli ktoś im to otwarcie powie.
A złota zasada jest taka, że nie można przecież zgłaszać nieprawidłowości organizatorom bo jest to równoznaczne z pozbawieniem się szans na wygrane. 
Jestem pewna, że duża część z Was jest nieświadoma tego, że jest oszukiwana. Jestem przekonana, że nawet jeśli zdaje sobie z tego sprawę to nie zgłasza tego. Chcę abyśmy mogli unikać takich sytuacji, aby organizatorzy wiedzieli, kiedy coś robią nie tak. Chcę abyśmy nabrali odwagi do działania i zaczęli reklamować, abyście zaczęli żądać przestrzegania nawet takich trywialnych spraw jak regulamin konkursu. Żebyście mogli świadomie wybierać firmy które dbają o ludzi i nie traktują ich jak chodzącą reklamę swoich sklepów czy produktów. Chcę abyśmy otwarcie polemizowali- to jest klucz do sukcesu.

Moja prośba do Was. Prośba do ludzi świadomych

I tutaj mam do was prośbę rodem z konkursu na udostępnianie. Udostępniajcie ten wpis dalej, przekazujcie go znajomym, przekazujcie na socjalach, opowiadajcie o nim ludziom w realu. Dajcie znać jeśli spotkaliście się z takimi lub podobnymi działaniami. Jeśli nie chcecie robić tego otwarcie w komentarzach to piszcie wiadomości prywatne. Będę wdzięczna za wsparcie jak i za potępianie mojego działania. Chcę aby ludzie zaczęli działać!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram @testownisko