Dostajesz to co dajesz - Warto mówić przepraszam
Macie czasem takie dni, kiedy wydaje się, że cały świat
jest przeciwko Wam? Ja tak ostatnio mam, w ciągu 2 miesięcy wykończyła 2
laptopy, zbiłam szybkę w telefonie i zawaliłam przez to kilka terminów i
jeszcze kilka innych ważnych spraw. Pomyślałam wtedy; pech się
odwróci, ale do tej pory nie kupię żadnej elektroniki, ani nie będę
używać tej co mam- tak na wszelki wypadek. A terminów postaram się
bardziej pilnować- wykorzystując do tego komputer przedmęża. Terminy
nadal nadrabiam i jest mi z tego powodu po prostu głupio, bo nienawidzę
sytuacji w których nie mogę spełnić zobowiązania, do którego uprzednio
sama się zgłosiłam.
Od mojego
postanowienia mija już prawie 3 miesiąc, a ja dalej żyje tylko z
telefonem(tak, nadal z pajęczyną z boku ekranu) bo pech nadal wisi nad
moją osobą. Skąd to wiem? A bo co rusz spada mi coś na nogi, urywam
rączki w drzwiach, a szczytem było przekręcenie baterii termostatycznej i
polanie się wrzątkiem. Ni Diabła nie mam pojęcia dlaczego tak jest, tym
bardziej, że (tak mi się przynajmniej wydaje) nie zasłużyłam na taki
los. Zanim ktoś powie, że we wszechświecie wszystko dzieje się
przypadkiem, a moje "przygody" to tylko kwestia mojej nieuwagi. To
spieszę dodać; według moich przeświadczeń, czy też ideologii w którą
jako tako wierzę, jest tak, że dostajemy to co dajemy. Jesteśmy dobrzy
dla innych? To dobro do nas wraca. Ale jeśli skrzywdzimy niewinnego, to
sami zostaniemy skrzywdzeni. I teraz w mojej głowie rodzi się pytanie;
Co ja do cholery zrobiłam? Zawsze wydawało mi się, ze postępuje
właściwie.
Ale dobra,
dosyć tego przydługiego wstępu. Zapyta ktoś dlaczego to wszystko pisze,
choć wydaje mi się z że mam do tego święte prawo na swoim blogu. Pisze
to, aby się wytłumaczyć i przeprosić osoby i firmy, które być może
poczuły się urażone brakiem odzewu ode mnie, czy brakiem współpracy do
której się przecież zobowiązałam. Nie będę tłumaczyć się brakiem
komputera, internetu czy innych szpargałów, bo to nie ich wina. Wina
leży po mojej stronie, po stronie mojej nieuwagi, mojego roztrzepania i
niewiedzy.
Oficjalnie
chciałabym przeprosić wszystkich, których zawiodłam w ostatnich
tygodniach. Mam nadzieję, że nasze kontakty czy ewentualna współpraca
nadal będą odbywać się jak uprzednio, kiedy tylko uda mi się wrócić na
normalne tory i kiedy wywiąże się ze wszystkich obietnic.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i mam nadzieję, że u Was jest lepiej i świeci słońce.
Komentarze
Prześlij komentarz