Drożdżowa gwiazda z kremem czekoladowym i orzechowym od Terravita | #niktniepatrzy
Szybko, smacznie, prosto i niezwyczajnie? Pewnie, że się da! Dziś chciałabym Wam pokazać jak wyczarować smaczny i unikatowy podwieczorek w półtorej godzinki.
Do naszego ciasta potrzebować będziemy:
*0,5 kg mąki pszennej
*1,5 szklanki mleka
*0,5 szklanki cukru
*50 gram drożdży
*2 jajka + 1 żółtko do posmarowania ciasta
*50 gram masła lub margaryny
*szczypta soli
*200 gram kremu; moim przypadku 100 gram czekoladowego i 100 gram kremu czekoladowo- orzechowego
*opcjonalnie można dodać orzechy, wiórki kokosowe lub sezam
Jako, że jestem niecierpliwa i jako, że obiecałam Wam szybkie ciacho to będzie to przyśpieszony przepis. Więc do miski wrzucamy: mąkę, sól, mleko, jajka, roztopione masło lub margarynę. Do szklanki wrzucamy drożdże i zasypujemy je cukrem. Po chwili drożdże powinny zrobić się miękkie na tyle by dało się je wymieszać, a jeszcze chwile później zrobią się całkowicie płynące. Wtedy po prostu wlewamy je do miski z resztą składników. Całość ugniatamy i w razie potrzeby podsypujemy mąką lub dodajemy mleka. Ciasto powinno być sprężyste i nadawać się do wałkowania. Jeśli takie jest, to dzielimy je na 4 równe części.
Każdą część rozwałkowujemy na równej wielkości okręgi. Najlepiej takiej wielkości by całość weszła nam na blachę do pieczenia.
Przekładamy jeden z naszych okręgów na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i smarujemy go kremem, dbamy o to by rant ciasta był także posmarowany. Ja smarowałam jedną część kremem czekoladowym, a drugą część orzechowym.
W przypadku gdy chcemy dołożyć jakieś dodatki jak na przykład wiórki kokosowe to rozrzucamy je po kremie. Całość przykrywamy następnym kółkiem. Powtarzamy ten krok tak długo, aż skończą nam się kółka z ciasta. Pamiętać musimy, że góra ciasta nie powinna być niczym posmarowana.
Wyznaczamy sobie na przykład szklanką środek naszego ciasta. Odbijamy okrągły kształt i przechodzimy do cięcia ciasta. Tniemy ciasto na 16 części, ale nie docinamy do środka. Kończymy cięcie na odbitym okręgu. Aby podzielić ciasto w miarę równo to dzielimy je na pól, później znów na pół, znów na pół... i tak do uzyskania 16 kawałków.
Przyszła pora na zawijanie, a robimy to tak. Łapiemy 2 sąsiadujące ze sobą kawałki i obracamy je dwukrotnie wokół własnej osi do ich środka. To znaczy: tego w lewej ręce odwracamy tak jak chodzi zegarek, a tego w prawej ręce odwracamy w przeciwną stronę do ruchu zegara. Po czym odkładamy je na blachę zlepiając delikatnie ich końcówki. Robimy to ze wszystkimi końcówkami.
Smarujemy wierzch ciasta roztrzepanym żółtkiem. Używamy do tego pędzelka. Mi pomagał Przedmąż, więc mój pędzelek był wybitny :) Możecie podziwiać go na zdjęciu.
Ciasto wkładamy do zimnego piekarnika i odpalamy. Jako, że jest to ciasto drożdżowe, które jeszcze nie miało chwili na urośnięcie to trzymamy je około 10 minut w niskiej temperaturze. U mnie da się zrobić minimum 120, więc w takim stało. Jeśli macie możliwość ustawienia jeszcze mniejszej to skorzystajcie. Po tych 10 minutach podkręcamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy do suchego patyczka i do czasu zarumienienia się ciasta. Myślę, że około 20- 30 minut.
Prawda, że było łatwo i szybko? Teraz powiedzcie mi czy u Was też było smacznie. :) Do opublikowania tego przepisu zainspirowała mnie Terravita. Od której otrzymałam słodką przesyłkę, w której znalazłam krem czekoladowy oraz czekoladowo-orzechowy. Kremy te charakteryzują się przede wszystkim tym, że w ich składzie nie znajdziemy oleju palmowego, który utwardzony niestety jest szkodliwy dla naszego zdrowia, ponieważ zawiera tłuszcze trans. Kremy od Terravity są przyjazne dla wegetarian, w ich składzie znajduje się naturalna wanilia, a nie wanilina! Pomijając brak glutenu oraz to, że można je zjadać przetworzone jak i bezpośrednio z pudełka, to są one po prostu pyszne. Poza tym, są one robione w Polsce! A więc kupując je, wspieramy rozwój małych, polskich przedsiębiorstw, a nie ogólnoświatowych koncernów.
Powiem Wam tak w sekrecie, że ich krem jest równie dobry co konkurencji. Idealnie nadaje się do wyjadania łyżeczką kiedy #niktniepatrzy Powiedziałabym nawet, że jest lepszy, a do tego ma lepszą cenę!