Przepis na proste ciasteczka czekoladowe | Czekolada Terravita
Kilka tygodni temu otrzymałam wiosenną przesyłkę od Terravita, w której to znalazłam wiosnę! A tak na serio, to otrzymałam w niej mnóstwo pysznej czekolady i Choco Sticków. Te oczywiście pożarłam w czystym sumieniem, bo do tego ktoś je stworzył ;) Z czekoladą miałam większe moralne opory, no bo jak to tak całą tabliczkę na raz... A więc kombinowałam i przerabiałam ją (a raczej to co z niej zostało) na desery. Tak się stało, że w międzyczasie wypadły urodziny w naszej rodzinie, a że pieczenie biszkoptów średnio mi wychodzi. Tzn. pieczenie wychodzi, ale biszkoptem można gwoździe wbijać :D To postanowiłam upiec coś innego. Padło na ciasteczka czekoladowe, a że wyglądają i smakują one wyśmienicie, to pomyślałam, że się z Wami podzielę choć przepisem.
Do przygotowania naszych czekoladowych ciasteczek potrzebować będziemy:
- 200 gram masła lub margaryny do pieczenia
- 4 łyżki cukru
- opcjonalnie 1 łyżeczka cukru waniliowego lub 2 kropelki olejku waniliowego
- 250 gram mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (ja dodałam całą)
- 1 łyżka kakao naturalnego
- 2 tabliczki czekolady z dużą zawartością kakao, ja wybrałam Terravita 35% cocoa
- szczypta soli
Zaznaczyć muszę, że do przygotowania naszych ciastek używać będziemy garnka. Całą przygodę w kuchni rozpoczynamy od roztopienia 1 tabliczki czekolady wraz z masłem, cukrem i cukrem waniliowym bądź olejkiem waniliowym. Stawiamy garnek na małym ogniu i często mieszamy, aż do uzyskania jednolitej masy. Odstawiamy całość na bok aby trochę ostygło.
W czasie kiedy nasza czekolada stygnie przygotowujemy mąkę, proszek do pieczenia, sól oraz kakao. Wsypujemy to do jednej miski i mieszamy.
Kiedy nasza czekolada już trochę ostygła, ale nadal jest jeszcze płynąca to bierzemy się za dalsze boje ;) Do czekolady wrzucamy nasze sypkie składniki i mieszamy łyżką do momentu otrzymania jednolitej konsystencji. Całość powinna zbijać się w kulkę, kulka natomiast musi mieć tendencję przyklejania się do rąk.
Taką klejącą się kulkę musimy włożyć do lodówki, aby łatwiej dawało się formować kulki. Do wyboru mamy dwie opcję; pierwsza to włożenie naszego ciasta do lodówki na około 30 minut, druga to włożenie ciasta do zamrażalnika na około 10 minut. Stosujemy w zależności od potrzeb :)
W czasie kiedy nasze ciasto się chłodzi, możemy wziąć się za pokrojenie czekolady na mniejsze kawałki, które wbijemy w ciasteczka. Najlepiej będzie jeśli użyjemy czekolady z dużą zawartością masy kakaowej, wtedy mamy większą pewność, że nasza czekolada na wierzchu się nie rozleje. Ponownie używam czekolady mlecznej Terravita z 35% zawartości masy kakaowej.
Następny krok to wyciągnięcie naszego ciasta oraz formowanie kuleczek o średnicy około 5 cm. Następnie kuleczki spłaszczamy, układamy na blasze wyłożonej papierem oraz wbijamy w nie kawałki czekolady. Nasze ciasto w czasie formowania może delikatnie kleić się do rąk, oznacza to, że zbyt krótko się chłodziło. Natomiast jeśli będzie bardzo twarde i pękające to musimy poczekać chwilę aż odtaje. Moje kawałeczki czekolady, które wbijałam urodą nie grzeszyły, ale nie miałam cierpliwości kroić czekolady- wybaczcie.
Następny krok to pieczenie. Ciasteczka trzymamy w piekarniku około 10 minut, a temperatura, którą lubią oscyluje w granicach 170 stopni C. Ciasteczka piekłam do suchego patyczka, czyli trochę dłużej dlatego, że w moim domu mieszkają "chrupacze". Lubią twardsze i chrupiące, jeśli potrzymamy je w piekarniku na prawdę te 10 minut to będą delikatne.
Ostatni, a zarazem chyba najprzyjemniejszy etap to pałaszowanie. Moje czekoladowe ciasteczka przed "pożarciem" prezentowały się tak :) Prawda, że wyglądają kusząco?
Koniecznie dajcie znać, czy chcielibyście dostawać częściej takie proste przepisy. Jeśli tak to postaram się, aby inspiracji nigdy tu nie zabrakło. Chcę też podziękować Terravicie za przepyszną i prześliczną wiosenną paczuszkę. Oczywiście polecamy się na przyszłość :)
Koniecznie dajcie znać, czy chcielibyście dostawać częściej takie proste przepisy. Jeśli tak to postaram się, aby inspiracji nigdy tu nie zabrakło. Chcę też podziękować Terravicie za przepyszną i prześliczną wiosenną paczuszkę. Oczywiście polecamy się na przyszłość :)